- Szczegóły
- psykut
Stolica Libanu, jest miastem o wielokulturowym charakterze. Na pierwszy rzut oka, różnorodność kulturową i religijną Libanu symbolizują funkcjonujące ramię w ramię chrześcijańskie kościoły i muzułmańskie meczety. Bejrut ma długą historię jako miasto, w którym obie społeczności współistnieją obok siebie. Chrześcijanie i muzułmanie wspólnie pracują, mieszkają i celebrują swoje święta. W przeszłości miasto wielokrotnie było areną walk i konfliktów między różnymi grupami polityczno-religijnymi, Bejrut stara się promować dialog międzyreligijny i pokojowe współistnienie.
- Szczegóły
- psykut
Góry Sowie są częścią łańcucha rozciągającego się pomiędzy Wałbrzychem a Górami Rychlebskimi. Najwyższym wzniesieniem Parku Krajobrazowego Gór Sowich jest Wielka Sowa. Na szczyt prowadzą szlaki turystyczne o różnym stopniu trudności. Geograficznie masyw przedzielony jest Przełęczą Jugowską. Można sie tam dostać asfaltową drogą od strony północnej lub z Jugowa (od południa). Kręty charakter drogi oraz spore wzniesienie przyciągają rowerzystów i motocyklistów.
- Szczegóły
- psykut
Bałkany odwiedziliśmy już razy kilka. Sporo głównych atrakcji zostało już skosztowane wcześniej. Pozostał niedosyt w zakresie poznania trudniej dostępnych obszarów, leżących nieco na uboczu, niejako z dala od cywilizacji. Padło na motocykl, który znakomicie wpisuje się w krajobraz wszechobecnych bałkańskich serpentyn. Główny cel podróży to czarnogorski Durmitor oraz albańska "Pętla Teth".
- Szczegóły
- psykut
W piątek przed południem, w biurze odebrałem telefon od Jadwigi. Dzwoniła z informacją, że kwatera jest OK. Są wolne miejsca. Mamy się pakować. Nastąpiła chwila zadumy. Olśniło mnie, że dzień wcześniej ekipa wyruszyła na Węgry i mieli się odezwać jak wyglądają sprawy. Właśnie rozpoczyna się długi weekend. O 13.30 jeszcze nie byliśmy gotowi z decyzją czy jedziemy, a przecież trzeba formalnie załatwić urlop na poniedziałek. Około czternastej była już decyzja o wyjeździe i urlopie.
- Szczegóły
- psykut
Kolejna trasa wiedzie ze Zdzieszowic przez Koźle port. Dalej wzdłuż koryta Odry do promu w Zdzieszowicach. Klasycznie już zbieramy ekipę po drodze. Tym razem Jadzia z Jarkiem czekają na nas. Trochę przeciągnęły nam się porządki domowe i zrobiło sie ciasno z czasem. Razem wyruszyliśmy przez tzw las kłodnicki i dalej w kierunku kozielskiego portu. Jarosław dowodził trasą w tym rejonie. Sprawiał wrażenie, że zna okolice. Zatoczyliśmy kilka okrążeń, zwiedzając przy tym okolicę. Niegdyś prężnie działający port straszy obecnie pozostałościami budowli przemysłowych.