- Szczegóły
- psykut
Zachęceni listopadowym, niedzielnym słońcemm skrzyknęliśmy się w trójkę w celu uczynienia wspólnie jakiejś ciekawej trasy. Zaczęło się od propozycji zwizytowania Beskidów i ostatecznie padło na Góry Sowie. Całe umawianie, od pomysłu, zajęło nam 15 minut i już siedzieliśmy na maszynach. Punkt zoborny ustalono w Nysie.
- Szczegóły
- psykut
Pojawił się w naszej rodzinie nowy psiak rasy Border Collie. Jego obecność bardzo nas cieszy. Jest jednak związana z mało optymistyczną historią. Mianowicie Midas, nasz dotychczasowy partner podróży jest ciężko chory. Chcieliśmy zapewnić mu towarzystwo i wykorzystać jednocześnie jego umiejętności do socjalizowania młokosa. Tak też się stało. W sobotę zawitaliśmy w jednej z małopolskich hodowli po odbiór futrzaka. Jest cudowny - jak większość szczeniaków. Ma osiem tygodni.
- Szczegóły
- psykut
Pojechaliśmy w trójkę na dwoch motocyklach. Po drodze zaplanowano jeden nocleg, zanim dotrzemy na wybrzeże. Zawinęliśmy na chwilę do Słowenii nad Lago di Fusine i pojechaliśmy dalej w stronę Wenecji. Prognozy mówią, że nas zleje - sprawdziły się. Ostatnie 3 godziny jazdy do spalni mieliśmy w deszczu. Noc spędziliśmy w Bolonii.
- Szczegóły
- psykut
Korsykańczycy przez stulecia walczyli zacięcie o niepodległość. Położone w centrum wyspy Corte było świadkiem i uczestnikiem tych wydarzeń. Historia Corte sięga czasów starożytnych, kiedy to było ważnym ośrodkiem w regionie. W XVIII wieku, na moment, miasto stało się stolicą Korsyki, a także centrum walk o niezależność wyspy. Korsyka znajdowała się od wieków pod panowaniem Genui, pod które dostała się jeszcze w średniowieczu. Mieszkańcy wyspy nigdy jednak nie zaznali spokoju ...
- Szczegóły
- psykut
Tym razem wyprawa miała nieco bardziej dramatyczny charakter. Otóż ilość śniegu na początku trasy, a rzecz działa się w Sopotni Wielkiej, była kryzysowo mała. Oznaczało to dużą szansę niesienia nart przytroczonych do plecaka. Z każdym kilometrem drogi dojazdowej, rosły obawy o warunki. W Żywcu było + 4 stopnie. Później okazało się, że życie zwerfikowało temat śniegu i noszenia na plecach. Dodam, że nie miałem rezerwacji w żadnym ze schronisk a plan przewidywał nocowanie w górach.