- Szczegóły
- psykut
Zwiedzając okolice Kamiennej Góry warto udać się w Rudawy Janowickie, by tam tuż powyżej wsi Wieściszowice, na zboczu Wielkiej Kopy, zobaczyć pozostałości po górnictwie na terenach, które natura zamieniła w kolorowe stawy, mini jeziorka wśród świerkowego lasu. Do celu najlepiej udać się z Kamiennej Góry, jadąc przez Rędziny. Powyżej tej wsi przekroczymy przełęcz rędzińską z której roztaczają się piękne górskie widoki na całą okolicę.
- Szczegóły
- psykut
Będąc w okolicy Kamiennej Góry lub planując zwiedzenie kolorowych jeziorek o których pisaliśmy na naszej stronie, warto odwiedzić wieś Raszów, położoną u podnóża Rudaw Janowickich, na stoku Wielkiej Kopy, gdzie w miejscowym kościele filialnym pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny , skrywa się jeden z najcenniejszych zabytków na ziemi kamiennogórskiej. Są to dwa nagrobki tumbowe i kilkanaście epitafiów członków rodu Schaffgotsch.
- Szczegóły
- psykut
Skalne miasto w Czechach czasami może być tak zatłoczone, że może nam przeszkadzać tłok na szlaku między skalnymi formacjami , stąd warto poznać miejsce nieopodal w Polsce, gdzie pochodzimy sobie po mniejszych ale podobnych skałkach (należą do tej samej formacji geologicznej). Głazy Krasnoludków, bo tak to miejsce się nazywa, znajdują się w lesie w pobliżu wsi Gorzeszów niedaleko Kamiennej Góry. Skalne Miasto znajduje się może z 25-30 kilometrów w linii prostej, a jeszcze bliżej atrakcje i zabytki Chełmska Śląskiego i Krzeszowa. Słowem, jest tu co zwiedzać.
- Szczegóły
- psykut
„Stoi na stacji lokomotywa, Ciężka, ogromna i pot z niej spływa: Tłusta oliwa. Stoi i sapie, dyszy i dmucha, Żar z rozgrzanego jej brzucha bucha: Buch - jak gorąco ...” Nie mamy pojęcia czy ten wierszyk Juliana Tuwima, dalej należy do obowiązkowych w szkole, ale dawniej, wtedy gdy takie pociągi jak Pendolino, istniały wyłącznie w powieściach science - fiction, to właśnie parowozy stanowiły nieodłączną część naszej codzienności.
- Szczegóły
- psykut
Weekend majowy spędzamy w Czechach. Szlaki w Jesionikach są łakomym kąskiem dla mieszkających blisko polskich turystów. Szczęśliwie, na ostatnią minutę udało nam się zarezerwować domki w ośrodku Avalanche w miejscowości Dolni Moravice. Tym bardziej byliśmy zadowoleni, że mógł z nami nocować nasz futrzaty towarzysz - Midas. Późnym popołudniem sprawnie zadomowiliśmy się w dobrze wyposażonym apartamencie. Prognozy są korzystne zatem z samego rana ruszamy na szlak. Wybieramy się mało uczęszcznym szlakiem w kierunku Pradziada.