Po wykrojeniu z dużego Księstwa Śląskiego, Księstwa opolsko – raciborskiego, odrębnej dzielnicy dla Kazimierza, syna Mieszka Plątonogiego, powstała kwestia budowy siedziby książęcej w Opolu. W 1228 r. rozpoczęto budowę muru obwodowego wokół grodu, a w 1283 r., po objęciu władzy przez księcia Bolka I, rozpoczęcie budowę zamku, w miejscu drewnianej warowni na odrzańskiej wyspie, wzmiankowanego już w 1285 r. Tak oto powstaje pierwszy zamek w Opolu.
Zamek to nie tylko siedziba najwyższej władzy, ale w razie najazdu wroga, ostatnia reduta obronna, więc musiałby być solidny i najlepiej z kamienia. Drewniane są przecież łatwo palne, wystarczy nie zgaszony kaganek i znowu książę nie ma się gdzie podziać. Im bogatszy był książę i jego księstwo, tym bardziej okazała była jego siedziba. Po opolskim zamku do dziś niewiele zostało, bo tylko sama baszta, ale stare ryciny pokazują że Opole było stolicą nieźle prosperującego i dużego jak na śląskie warunki, księstwa. Z mroków dawnych dziejów przenieśmy się jednak do XXI wieku, stańmy przy wieży która pozostała po zamku opolskim i spójrzmy w górę. Tak, za chwilę tam będziemy, gdyż od niedawna, po remoncie wieża znowu jest dostępna dla turystów.Z wieży widać trzy miejsca do których się udamy, idąc śladami opolskich Piastów. Już po drugiej stronie Młynówki znajdziemy się przy kościele franciszkanów, gdzie w kaplicy piastowskiej możemy zobaczyć sarkofagi wielu książąt opolskich i ich żon. Kościół franciszkanów jest bowiem nekropolią Piastów opolskich. Leży tam również Władysław Opolczyk (choć słowo "leży" może być mylne, gdyż podczas wojny trzydziestoletniej grobowce zostały mocno splądrowane, tak więc raczej zwrot: został pochowany, będzie właściwy). To chyba jeden z najbardziej kontrowersyjnych książąt opolskich.
Ów Władysław był palatynem, a więc sprawował najwyższą władzę w czasie nieobecności króla, w tym przypadku Ludwika Węgierskiego, w Królestwie Polskim. Namiestnikował też później księstwu Halickiemu, świeżo przyłączonemu do Korony, stąd być może, opolskie barwy złoto-niebieskie trwale przylgnęły do Ukrainy. Ten sam książę, poprzez swoją działalność i współpracę z zakonem krzyżackim, naraził się pierwszemu Jagielle na polskim tronie, za co księstwo opolskie zostało napadnięte, a Strzelce Opolskie zostały spalone. Wojska Jagiełły, pod dowództwem Spytka z Melsztyna dotarły pod mury Opola w 1396 roku, gdzie nasz krnąbrny książę musiał ustąpić z obranej linii politycznej i oddać władzę na rzecz swoich bratanków. Wobec zdobycia przez wojska królewskie Strzelec Opolskich, Gorzowa Śląskiego, Olesna, Lublińca i Bolesławca oraz pojawienia się armii królewskiej pod Opolem, bratankowie Władysława (Bolesław IV, Bernard i Jan Kropidło) zdecydowali się zawrzeć pokój, w którym zobowiązali się przypilnować starzejącego się księcia, aby nigdy już nie podejmował żadnych kroków przeciwko królowi Polski.
Opolczyk, mimo nie najlepszych opinii naszych historyków, (to w „podzięce” za jego mało propolską politykę), był również fundatorem klasztoru na Jasnej Górze, a od strony wschodniej zabezpieczył swoje włości w silne zamki. Będąc palatynem, zdobył na Litwinach i przyłączył do Polski m.in. miasto Chełm. W kościele franciszkanów, jest pochowany również inny znany książę, Mikołaj II, którego zgubiła niechęć do języków obcych, w tym przypadku niemieckiego. Podczas zjazdu książąt śląskich w Nysie, na skutek nieporozumienia napadł na księcia cieszyńskiego, będącego wówczas Starostą Śląska, oraz na biskupa wrocławskiego, i za ten czyn, to mimo prób załagodzenia sporu został ścięty na tamtejszym rynku. Dostojnicy (Kazimierz cieszyński, Henryk ziębicki, bp. Jan Roth) – postanowili wydać go wbrew prawu pod sąd ławniczy w Nysie, pomimo tego, że Mikołajowi, jako księciu przysługiwał wyłącznie sąd królewski. Podczas procesu książę protestował przeciwko bezprawiu, oraz toczenie się posiedzenia w języku niemieckim, którego Mikołaj II najwyraźniej nie znał (są pewne poszlaki, że również Jan II Dobry, starszy brat księcia, znał wyłącznie język polski i czeski).
Wszystko odbyło się w wielkim pośpiechu, z powodu słusznych obaw, że brat Mikołaja, Jan II przybędzie mu z odsieczą. Protesty, próba wykupu za olbrzymią sumę 100000 złotych węgierskich nie dały rezultatu, a jasne stanowisko namiestnika Śląska, który nie pałał sympatią do opolskich kuzynów, spowodowało że wydano najcięższy wyrok – karę śmierci poprzez ścięcie mieczem. Z tego powodu groziła nawet wojna pomiędzy śląskimi książętami, do której w efekcie, dzięki mediacji króla czeskiego – Władysława Jagiellończyka nie doszło. Miecz którym ścięto Mikołaja, był przechowywany aż do 1945 roku na zamku w Izbicku. Niestety, przepadał podczas ewakuacji ostatnich właścicieli dóbr izbickich. Listy wszystkich znamienitych obecnych w kaplicy piastowskiej nie wymienimy, tam po prostu trzeba zajrzeć i podziwiać nie tylko kilka odrestaurowanych sarkofagów, ale i architekturę wnętrza samej kaplicy.
Z kościoła udajemy się do katedry która piętrzy się po przeciwnej stronie rynku. Tam leżą szczątki brata Mikołaja II. Z lewej strony mijamy rząd starych kamienic w rynku, z których pierwsza, narożna „pod lwem”, w swoich murach w 1655 roku, zaszczyciła obecność króla polskiego Jana Kazimierza. To pod jej dachem spisano uniwersał opolski. Jan Kazimierz trafił tu po pobycie na zamku w Głogówku by uczestniczyć w zjeździe senatorów Rzeczpospolitej. W uniwersale wzywano szlachtę i wolne stany do powstania przeciw Szwedom. A że już w tym czasie opolski zamek, mówiąc oględnie, nie nadawał się do przyjmowania gości, to na miejsce pobytu króla wyznaczono właśnie tą kamienicę.
Od rynku, ulicą Koraszewskiego, docieramy do bramy katedry. Tam, w jednej z bocznych naw, w kaplicy piastowskiej, umieszczono sarkofag ostatniego opolskiego Piasta. Był gospodarnym księciem.Za swojego panowania rozszerzył granice księstwa niemal na cały Górny Śląsk. Według przekazów, również bogatym. Wspólnie z swoim oddanym przyjacielem, Jerzym Hohenzollernem, spisał i wydał pierwszy kodeks górniczy na ziemiach obecnej Polski. Po jego bezpotomnej śmierci, złoto i kosztowności długo wywożono do skarbca cesarskiego. Ciało księcia Jana II Dobrego złożono w trumnie z ołowiu w prezbiterium kościoła św. Krzyża w Opolu. Dzięki staraniom starosty w księstwie - Jana Oppersdorfa, ufundowany został okazały sarkofag, który miał upamiętnić zasługi Jana Dobrego. Grób Jana II splądrowano podczas wojny 30–letniej, ołowianą trumnę przetopiono na kule, oszczędzono jedynie szczątki księcia, które pochowano w drewnianej skrzyni.
W świadomości Opolan, Jan II, został zapamiętany na długo, jako Doby książę. W roku 1774 na polecenie Fryderyka Wielkiego sarkofag księcia zostaje rozebrany. Mieszkańcy Opola odprawiali nad grobowcem Jana Dobrego patriotyczne zaduszki, wspominając go jako ostatniego władcę, pod którym życie Opolan było dostatnie. Aby ukrócić nieco popularność księcia, bądź co bądź pochodzącego z starej polskiej dynastii, zdecydowano, że podczas remontu kościoła, zniknie sarkofag i grób księcia. Potajemnie złożono kości ostatniego Piasta na tronie książęcym w Opolu, do betonowego grobu w nawie głównej, który starannie ukryto pod posadzką kościoła. Obecnie jego szczątki, odnalezione w latach 90-tych XX wieku podczas kolejnego remontu katedry, spoczywają w nowym sarkofagu.
Przy katedrze chwilkę się zatrzymajmy, odnowiona baszta Barbary i fragment odrestaurowanych murów miejskich kusi by z ich korony spojrzeć na Odrę i Młynówkę. Przy okazji możemy sobie wyobrazić że jesteśmy obrońcami miasta, a w dole pod murami mamy wojska króla Polski, które w 1396 roku oblegały Opole. Spod katedry, rynkiem udajemy się w stronę najstarszego kościoła w Opolu, tzw. kościoła na górce. To miejsce aż naznaczone jest historią. Wokół kościoła i budynków uniwersyteckich zgromadzono sporo uratowanych posągów, figur, pomników, z różnych stron województwa opolskiego. Szczególnie zaangażowany w tym był profesor Stanisław Nicieja rektor uniwersytetu. Tamże zobaczymy ślady stóp św. Wojciecha, patrona kościoła, który według legendy z tego miejsca wygłaszał kazanie dla ówczesnych grodzian, jeszcze nie mieszczan, Opola.
Według legendy, w tym miejscu św. Wojciech miał chrzcić pogan wodą z bijącego tu źródła. Woda z tego źródła miała cudowne właściwości: poprawiała urodę, wzmacniała miłość małżeńską, a nawet chroniła przed złym słowem. Niedaleko kamienia z odciśniętymi stopami św. Wojciecha jest zabytkowa studnia, ozdobiona baldachimem z symbolicznymi figurkami wybitnych opolskich Piastów. Przy budynku uniwersytetu, koło muru kaplicy św. Wojciecha, według legendy zbudowanej po jego śmierci na początku XI wieku, znajduje się grób Jana Kropidły - biskupa, księcia (m.in. opolskiego i strzeleckiego), którego niektórzy, z powodu jego czasowego współrządzenia w księstwie opolskim czasem „numerują” jako Jana Drugiego, zaś Jan Dobry jest trzecim Janem. Figurę Chrystusa Salvadora, dołożono tam stosunkowo niedawno, Prawdopodobnie pochodziła ze starej, zlikwidowanej części cmentarza przy ulicy Wrocławskiej.
Warto tam spędzić nieco czasu, tak dla zabytkowych figur których na wzgórzu uniwersyteckim jest bardzo dużo i wciąż przybywają nowe, odratowane z zapomnienia. Opole, jak na wcale niemałą stolicę książęcą w pewnym okresie posiadało dwa zamki. Drugi, górny jest w tej okolicy, widać go z kładki pomiędzy kościołem a uniwersytetem. Tuż przy niej, stoi piękna barokowa kolumna z św. Krzysztofem uratowana z terenu pałacu w Kopicach. Górny zamek jest scalony architektonicznie z szkołą. Pochodzi z XIV wieku, gdzie w 1366 roku księstwo zostało podzielone między braci - książąt Władysława II Opolczyka i Bolesława III. Prawdopodobnie syn Bolesława, Jan I Kropidło, późniejszy biskup kujawski, rozpoczął wznoszenie nowego zamku około 1382 roku. Zamek powstał na wapiennej górze - najwyższym wzniesieniu w okolicy, obok Bramy Gosławickiej, stanowiąc część systemu obronnego miasta. Pierwsze wzmianki o "nowym zamku" pochodzą z 1387, kiedy prawdopodobnie zamek był już ukończony.
Nowy zamek stał się siedzibą Władysława II, który władał opolską częścią podzielonego księstwa, na Ostrówku natomiast zamieszkał syn Bolka III - Bolko IV. Niedługo, bo w 1396 roku, w wyniku wspomnianego wyżej zatargu Władysława Opolczyka z Jagiełłą, książę opolski musiał ustąpić z areny politycznej i przekazać władzę synom Bolka III. Do dziś z zamku pozostała wieża i fragment murów. Z pod resztek zamku górnego wracamy do opolskiego rynku. Tam w cieniu pięknego ratusza, zbudowanego na miejscu starego w latach 30 – stych XX wieku, według najlepszych wzorów sztuki florenckiej - zakończymy naszą wycieczkę śladami Piastów opolskich.
Tekst: SL, zdjęcia :SL i K.Kubicki