moszna atrakcje - zamek

Zamek w Mosznej to chyba najbardziej oryginalny budynek w Polsce. Od 1866 do 1945 roku był rezydencją potentatów przemysłowych - śląskiego rodu Tiele-Wincklerów. Główny budowniczy zamku Franz Hubert Tiele-Winckler musiał mieć nie lada fantazję, by na miejscu wcześniejszej budowli z końca XVII wieku, zbudować coś, co łączy aż trzy style architektoniczne: barok w części środkowej, neogotyckie skrzydło wschodnie oraz skrzydło zachodnie w stylu neorenesansowym.

Historia zamku w Mosznej

zamek moszna

W czasie, gdy tu mieszkali Tiele - Winklerowie, wokół zamku powstał spory park, a jego właściciele zadbali by w okolicy zamku można było urządzać polowania na nie tylko europejskie zwierzęta, gdyż sami nie byli skorzy do dalekich podróży, a że polowanie było jedną z głównych rozrywek w tamtych czasach, więc w okolicy pasały się nie tylko rodzime sarny czy jelenie, ale i muflony i antylopy, o czym opowiada pałacowy przewodnik. Sam pałac, potocznie nazywany zamkiem (nigdy nie pełnił funkcji obronnych) przypomina bajkową budowlę rodem z filmów Disneya. Ozdobiony jest 99 wieżyczkami i posiada 365 pokoi. Z liczbą wież związana jest opowieść że, gdyby było ich sto, hrabia musiałby utrzymywać garnizon wojska.

21

Inna historia mówi, że ród miał 99 majątków i hrabia postanowił dać temu wyraz w liczbie wieżyczek. Z atrakcji dla turystów, które oferują włodarze pałacu, ciekawe jest nocne zwiedzanie pomieszczeń pałacowych w towarzystwie przewodnika. Wybierając się nocą do pałacu, można się spodziewać nocnego oświetlenia całego pałacu, oraz dobrych i ciekawych zdjęć w jego wnętrzach. Na miejscu czeka na nas mały zawód. Niestety, tylko główne wejście do pałacu jest podświetlone kolorowymi reflektorami, reszta otoczenia pałacu tonie w ciemnościach. Szkoda, bo pewnie była by to dodatkowa atrakcja dla całej rzeszy fotografów. Po oświetleniu, następną ”niespodzianką” jest sam przewodnik. Ubrany w prawdzie w strój z epoki - coś tu jednak nie pasuje…Ale tym na końcu.

Z racji robienia zdjęć najlepiej przemieszczać się na końcu wycieczki, tak by nikt nam nie przeszkadzał w fotografowaniu. Historycy z zamiłowania, nie powinni z uwagą słuchać barwnych opowieści przewodnika. Przyznam że nie całkiem są one prawdziwe, wiele jest w nich nieścisłości, ale miło się go słucha.

Moszna - zwiedzanie zamku

trofea - zamek w mosznej

W kolejnym pomieszczeniu, komnacie myśliwskiej, możemy podziwiać trofea wiszące na ścianach. Tamże można wybić sobie pamiątkową monetę z Mosznej. W bibliotece, oprócz zachowanego oryginalnego wystroju wnętrza, mogliśmy posłuchać o legendzie pałacowej związanej z duchem guwernantki. A ponieważ temperatura opowieści rosła, to i sama guwernantka przybyła by przypomnieć o swoim istnieniu. Wyczuwając podstęp, szukałem miejsca gdzie mogę sfotografować ducha… pewnie następnym razem będzie lepiej. Wtedy nie trafiłem z obiektywem na TEN moment. Wnętrza pałacu, te które są udostępnione do zwiedzania robią wrażenie. Mimo, że nie przypominają tych które tu były do 1945 roku, to sporo się zachowało oryginalnych zdobień a więc klimat został zachowany. Podążając na końcu grupy można odkryć wielką tajemnicę fakira, który lewituje nad podłoga w jednej z sal. Tajemnica jest jednak tajemnicą i nie opowiemy co było dalej.

zamek w mosznej - zabytkowe stroje

Kolejne atrakcje czekały na nas w pałacowej kaplicy. Tam, dla zwiedzających przygotowano pokazy walk rycerskich, prowadzone przez jedno z opolskich bractw, skupiających miłośników średniowiecznej wojskowości. Podczas pokazów warto rozejrzeć się po kaplicy, bo jest naprawdę ciekawa i godna kilku zdjęć. Końcowym przystankiem podczas zwiedzania była oranżeria, umiejscowiona w hali połączonej z pałacem. Tam wśród egzotycznych roślin można pozwolić sobie na chwilę zadumy, patrząc na pstrągi pływające w wodnych oczkach.

zamek w mosznej - sala restauracyjna

Z oranżerii przechodzi się do pięknej sali restauracyjnej gdzie przy kawie można podzielić się uwagami z zwiedzania pałacowych komnat, przy okazji podziwiając przygotowania do jakiegoś historycznego przedstawienia, gdyż wokół nas pojawiło się kilka pięknych kobiet w XIX wiecznych strojach. Jeśli już jesteśmy przy strojach. Nasz przewodnik występował w stroju polskim, sarmackim, pięknym ale nie przystającym do realiów zwiedzanego obiektu. Gdybyśmy byli w Łańcucie, Kórniku, to wszystko by pasowało. Tutaj, bardziej pasowałby strój odpowiedni dla kultury i mody panującej na Śląsku, Austrii, Niemiec. Bo przecież sam pałac powstał w innej rzeczywistości niż obecna. Nie ma co na siłę polonizować stroju przewodnika, jeśli ma być to wycieczka po historii pałacu, dla którego polski rozdział historii to czasy po 1945 roku. Niech będzie to rajtar, huzar (nie husarz), ale nie sarmata z sumiastym wąsiskiem i szablą. Szkoda również, że pałac w Mosznej nie jest podświetlony, pewnie znalazłby chętnych na nocne sesje fotograficzne.

Moszna - dojazd

Moszna znajduje się 35 kilometrów od Opola. Pałac najbardziej jest oblegany przez turystów w czasie kwitnienia azalii. Wtedy rozległy park otaczający pałac wręcz tętni życiem. Dojazd z Opola oraz z Prudnika odbywa się drogą wojewódzką nr 414 kierując się na Krapkowice , dojazd z Krapkowic drogą wojewódzką nr 409 od ronda krzyżującego się z drogą krajową 45. Dojeżdżając autostradą A4 od strony Wrocławia zjechać należy na wyjeździe nr 241(Racibórz, Opole),a następnie drogą nr 45 kierujemy się do Krapkowic i ronda. Natomiast jadąc od strony Katowic na wyjeździe nr 248 (Krapkowice, Gogolin) – tam należy kierować się na Krapkowice i dalej na Prudnik drogą 409.

 

Tekst i zdjęcia : SL, K.Kubicki