Wybierając się na wypoczynek nad zatoką pomorską, warto mieć w zanadrzu plan B, na przykład na wypadek tłoku na plaży, czy innych zdarzeń mogących przeszkodzić w zdobywaniu mahoniowej opalenizny. Małe, pomorskie miejscowości w głębi lądu, mają czasem sporo atrakcji do zobaczenia, a bogactwem ciekawych zabytków mogą zachwycić każdego turystę. Jednym z takich miejsc jest Wolin, miasteczko, na największej polskiej wyspie o tej samej nazwie.
Wolin znajduje się w północno-zachodniej części woj. zachodniopomorskiego, w południowej części powiatu kamieńskiego. Miasto położone jest na Pobrzeżu Szczecińskim, na południowym cyplu wyspy Wolin, nad cieśniną Dziwna. Tak, cieśniną, bo cóż to za rzeka, jak powszechnie się ją nazywa, gdy nie ma źródła?
Rodowód miasta sięga mroków wczesnego średniowiecza i osadnictwa słowiańskich plemion pomorskich na tym terenie. Z racji położenia Wolin dość szybko stał się znaczącym portem i miastem nad Bałtykiem. Kronikarze z IX i X wieku wymieniali je wśród największych miast Europy. Początkowo podbity, a może i założony przez Wikingów, zamieszkały nie tylko przez Słowian z pomorskiego plemienia Wolinian, był na tyle silnym organizmem, że skutecznie wpływał na politykę Pomorza i stawiał opór wszystkim najeźdźcom, którzy próbowali podporządkować sobie to silne i bogate miasto i port. To wojów z Wolina bały się bliższe i dalsze miasta nad Bałtykiem i w głębi lądu. Nie tylko Wikingowie, czy później wojska duńskie, rozbijali się bezskutecznie o wały broniące to miasto. W połowie X wieku, Wolin został jednak podbity przez księcia Polan, Mieszka I, i na blisko wiek stał się najważniejszym miastem i portem w ówczesnej Polsce. Ten chwilowy „pobyt” w wczesnym państwie Piastów, nie przeszkodził mu jednak w prowadzeniu własnej ekspansywnej polityki. Szacuje się że w tym czasie zamieszkiwało go ok 9000 osób, a dla przykładu, najważniejsze miasta Polski pierwszych Piastów takie jak Poznań czy Gniezno nie miały więcej niż 4000 mieszkańców.
Mimo że Wolin przez kilkadziesiąt lat znajdował się w chrześcijańskim państwie, to aż do XII wieku kwitł tu kult słowiańskiego Światowida – Trzygłowa. W czasie samodzielności, do XII wieku, miasto walczyło z zmiennym szczęściem z wojskami duńskimi. Od początku XI wieku, mieszkańcy Wolina oprócz handlu zaczęli trudnić się też korsarstwem. Z takich wypraw, oprócz łupów materialnych, przywożono niewolników, których część sprzedawano w głąb Europy. Na odwet długo nie trzeba było czekać. W 1043 roku, król duński Magnus Dobry, w odwecie za spustoszenie wybrzeży duńskich, napadł na Wolin. Miasto zostało zdobyte i zniszczone. W roku 1098 pod miasto podeszły duńskie wojska króla Eryka I i zdobyły podgrodzie i tyle bogactw, że o miasto już nie walczyły. Po odbudowie, miasto w krótkim czasie zostało uzależnione przez księcia pomorskiego Warcisława, i znalazło się w jego księstwie. Około roku 1121, książęta pomorscy Warcisław I i Świętopełk zostali pokonani, w bitwie pod Niekładzem koło Gryfic, przez wojów Bolesława Krzywoustego. Krzywousty spustoszył ziemie pomorskie, burzył grody, przymusowo przesiedlał tysiące rodzin w głąb swojego kraju. Złamany został zacięty opór Pomorzan.
Krwawe walki o Szczecin trwały w latach 1121–1122. Źródła podają, że w bitwach na Pomorzu zachodnim zginęło ok. 18000 wojów, a 8000 rodzin zostało przesiedlonych przez księcia polskiego. Pojmany do niewoli Warcisław I ( Świętopełk prawdopodobnie zginął w bitwie) – złożył hołd księciu polskiemu, stając się jego lennikiem. Zobowiązał się do płacenia trybutu rocznego w wysokości 500 grzywien srebra, do dostarczania posiłków zbrojnych na wyprawy wojenne oraz przeprowadzenia chrystianizacji swoich ziem. Dla Wolina oznaczało to koniec czasów świetności. Po podboju miasta przez polskie wojska Bolesława Krzywoustego, nowe misje chrystianizacyjne, tym razem - Ottona z Bambergu, przyniosły skutek, a miasto stało się stolicą biskupstwa. Oczywiście, misja chrystianizacji Pomorza nie odbyła się w sposób pokojowy. Wybuchały częste powstania przeciw nowym porządkom. Wolin również długo opierał się przed zmianą wiary. Nie było to trudne. Każdy wysłannik nowego (dla Wolinian) boga był odpowiednio sprawdzany, czy opowiada prawdę. Dla wielu misjonarzy, testy zazwyczaj kończyły się u bram św. Piotra. Otton z Bambergu, pomny wcześniejszych doświadczeń, zabezpieczył się tak w odpowiednią, silną ochronę, jak i w środki finansowe, by i tym skusić opornych. Niestety, na XII wieku kończy się czas bogacenia się miasta, jego znaczenie upada wraz z wzrostem świetności Szczecina jako portu, a z czasem stolicy księstwa, i pobliskiego Kamienia Pomorskiego jako portu i nowej stolicy biskupstwa. Tyle historii Wolina w pigułce.
Współcześnie, miasto próbuje szukać dochodów w turystyce. Coroczny festiwal Wikingów i Słowian w zrekonstruowanej wczesno średniowiecznej osadzie na skraju miasta, przyciąga licznych miłośników historii. Wolin jak przystało na bardzo stare miasto, posiada wiele zabytków będących przekrojem dziejów miasta. Obok okazałej kolegiaty św. Mikołaja, której historia zaczyna się w XIII wieku i wcześniejszych śladów osadnictwa w postaci grodzisk, w mieście można zobaczyć dawne szwedzkie bastiony, pochodzące z czasów gdy po wymarciu dynastii Gryfitów tą część Pomorza zajęli Szwedzi, fragment XV wiecznych murów miejskich znajdujące się za ratuszem z XIX wieku i pochodzący z tego samego okresu wiatrak w stylu holenderskim. Zabytkowa jest również zabudowa starego miasta. Nad Dźwiną można podziwiać z mostu stare spichlerze świadczące o długiej portowej roli miasta. Jedynie smutna, drewniana figura słowiańskiego woja stojąca na rynku, przypomina że, obecnie miasto to jest nieco zaniedbane, zapomniane, i na co dzień boryka się z takimi problemami jak wiele polskich małych miejscowości. Po drugiej stronie miasta, nad Dźwiną, rozłożyła się wioska słowiańska, a może i w połowie nordycka, gdzie przez kilka dni w roku kwitnie życie jak w pradziejach miasta. Wtedy do miasta przypływają okręty z smokiem na dziobie, z których na ląd schodzą wojownicy i kupcy odziani w skóry i proste, lniane koszule. Czas cofa się do X wieku. Skansen jest udostępniony zwiedzającym, także poza dniami gdy odbywa się tam festiwal Słowian i Wikingów. Można zobaczyć wnętrza i wyposarzenie chat, a wszystkie eksponaty można wypróbować , dotknąć, zobaczyć jak działają. Wracając z wioski, blisko rynku i mostu nad Dźwiną, znajduje się muzeum regionalne, gdzie można zobaczyć wiele ciekawych eksponatów z pradziejów miasta i wyspy.
Tekst : SL , zdjęcia :SL i MM.