Każdy z nas chce jakoś utrwalić miejsca, gdzie wypoczywał na urlopie czy podczas weekendu. Możemy w ten sposób podzielić się wrażeniami z wyjazdów z bliskimi osobami. Liczne portale społecznościowe również kuszą by za ich pomocą chwalić swymi fotograficznymi zdobyczami. Obecnie, dzięki dostępności dobrego sprzętu i postępowi techniki, każdy może spróbować swoich sił jako profesjonalny reporter.


Wielką rewolucję w fotografii zrobiła automatyzacja i od czasu przesławnych kliszowych "idiotenkamer", czyli aparatów typu pstryknij i zapomnij, powstały całe generacje dobrych cyfrowych aparatów kompaktowych, których automatyczne ustawienia pozwalają na wykonanie szybkiej fotki, nawet niezłej technicznie. Aparaty kompaktowe mają jeszcze jedną zaletę: są małe i wejdą do każdej torebki czy kieszeni. Inną klasą są cyfrowe lustrzanki, aparaty z wymienną optyką. Te spore w rozmiarze aparaty, mimo że posiadają możliwość fotografowania w tzw. automacie, głównie służą bardziej profesjonalnym fotografom potrafiącym wykorzystać ich zaawansowane możliwości.

Skupmy się jednak na aparatach kompaktowych. Są one na tyle małe i lekkie, że chętniej je zabieramy na przykład w góry, gdzie targanie dodatkowego bagażu zawsze jest mordercze. Kompakcik świetnie nam się sprawdzi w każdej sytuacji i waży o wiele mniej niż lustrzanka plus zestaw obiektywów.

Fotografując na szlaku, pamiętajmy by skupiać się na krajobrazach, ciekawych miejscach i swoich znajomych. Nie należy bez uzyskania zgody fotografować obcych ludzi, szczególnie gdy wyraźnie widać, że to ich chcemy uwiecznić w ciekawej dla nas sytuacji. Odpowiednią porą do fotografowania są godziny przedpołudniowe i popołudniowe. Nie fotografujmy pod słońce. Tak ustawmy się z aparatem by mieć słońce możliwie jak najbardziej za plecami. W takim ustawieniu niebo będzie zawsze niebieskie, a drzewa zielone. większość aparatów posiada tak zwany zoom, wykorzystujmy go, fotografując większe obiekty. Lepiej dalej stanąć i skorzystać z zoomu, niż stanąć blisko i z dużego zamku sfotografować tylko pół baszty. Podobnie jest z fotografowaniem osób. Czasem nie można mieć wszystkiego na fotografii i tu warto sfotografować kogoś w całości, a zamek w ciekawszej połowie. Nigdy odwrotnie.

Zwiedzając jakieś miejsca należy się upewnić czy wolno tam fotografować. Wiele muzeów, jaskiń, itp. zabrania fotografowania, bądź pobiera za to dodatkową opłatę. Podobnie jest w świątyniach, w okolicy obiektów wojskowych, ważnych budynków rządowych. Fotografując nie przeszkadzajmy innym, szanujmy miejsce, w którym się znajdujemy. Szczególnie tam, gdzie jest inna tradycja kulturowa i religijna od naszej. Jeżeli nie wiemy jak się zachować, lub mamy jakąkolwiek wątpliwość czy dobrze robimy, schowajmy aparat. W wielu rejonach świata, lincz za nieobyczajne zachowanie wciąż jest legalną formą kary. Obsypanie kamieniami przez ludność jakiegoś miasteczka należy do bardzo bolesnych i zazwyczaj śmiertelnych kar. Jeżeli już chcemy ryzykować, róbmy to szybko i dyskretnie, ale my nie polecamy zbędnego ryzyka. W przypadku obiektów wojskowych, nawet jak sfotografujemy starego poczciwego T-34, ale na chodzie i wciąż na stanie jakiejś armii (a jeszcze gdzieś są ) to również możemy narazić się na poważne kłopoty. I nic nam nie pomoże tłumaczenie, że mamy sentyment do Janka i Szarika. Jeżeli znajdujemy się w tłumie, to aparat trzymajmy w dłoni, nigdy nie traktujmy go jak zawieszkę . Dyndający aparat to mocna pokusa dla kogoś o szybkich nogach. Z poważniejszym sprzętem warto nie afiszować się w podejrzanych okolicach, szczegolnie jeśli jesteśmy sami.

Ważnym wyposażeniem fotografującego podróżnika są wszelkie dodatki pomagające w fotografowaniu. Dawniej klisza miała jedynie 36 klatek, dziś karta pamięci pozwala na zapisanie o wiele większej ilości zdjęć, dlatego nie oszczędzamy w fotografowaniu i klikamy na wszystko co nam się podoba. W podróży przyda nam się jednak kilka kart i warto zmieniać je, jak się zmienia miejsce pobytu. Tak w razie utraty aparatu zachowamy choć nieco wspomnień. Wybierając się w podróż warto pomyśleć o dodatkowym zasilaniu. Obecnie coraz mniej sprzętu zasila się z standartowych bateryjek. Sporo firm w swoich aparatach używa dedykowanych akumulatorów, więc warto mieć dwa akumulatory, bo nie zawsze znajdziemy czas i miejsce na podładowanie rozładowanej baterii. W aparatach, które ładuje się poprzez port USB dobrym dodatkiem do nich, jest robiący ostatnio coraz większą karierę Powerbank. Jest to akumulatorek, kieszonkowy magazyn prądu, z którego możemy naładować każdy sprzęt posiadający złącze USB. Są też patenty do ładowania solarnego. Trochę to trwa ale na odludziu można pozyskać energię ze słońca które praży nas po karku.